Być w Irlandii i nie zrobić zakochanym jakiejś sesji? Tak być nie mogło!
Być w Irlandii i nie zrobić zakochanym jakiejś sesji? Tak być nie mogło!
Gosia i Kamil zjawili się na sesji zdeterminowani i w dobrych humorach. Choć z lekką tremą. Na szczęście zdołałem ich przekonać, że kluczem do dobrych zdjęć wcale nie jest umiejętność pozowania, a to, co jest między nimi 🙂
Było to we wrześniu a dzień był pochmurny. Łukasz do ślubu szykował się u swoich rodziców, Edyta u swoich. Kiedy wreszcie zobaczyłem ich razem, było widać, że iskrzy między nimi 🙂 Ślub, można powiedzieć, poszedł gładko i pewnie dalszy ciąg byłby standardowy gdyby nie to, że Łukasz jest strażakiem 🙂
Nowożeńcy na miejsce swojej sesji ślubnej wybrali las w Zakrzewie, do którego chadzam z rodzinką na spacery, i jezioro Niepruszewskie, w którym nie raz się kąpałem. Ania i Jacek, jak okazało się podczas spotkania, to moi sąsiedzi 🙂
Kiedy poznałem Olę i Pawła, wiedziałem, że będzie z nimi wesoło 🙂 Ola sprawia wrażenie spokojnej (ciekawe czy Paweł zgodziłby się z tym stwierdzeniem?) i opanowanej. Paweł natomiast, to człowiek dynamit: wszędzie go pełno, szybko mówi i być może czasem się nie wygłupia. Ja nie miałem okazji tego doświadczyć 😛 Wygłupy były też na sesji. Ale na wygłupach nie poprzestali,…