Kiedy poznałem Olę i Pawła, wiedziałem, że będzie z nimi wesoło 🙂 Ola sprawia wrażenie spokojnej (ciekawe czy Paweł zgodziłby się z tym stwierdzeniem?) i opanowanej. Paweł natomiast, to człowiek dynamit: wszędzie go pełno, szybko mówi i być może czasem się nie wygłupia. Ja nie miałem okazji tego doświadczyć 😛 Wygłupy były też na sesji. Ale na wygłupach nie poprzestali, bo iskrzy między nimi jak diabli. Strach było zdjęcia w lesie robić… Dobrze, że wcześniej popadało 🙂 Zabrałem ich więc też na zachód słońca nad jezioro. I gdyby nie to, że zrobiło się zimno, pewnie rozpalilibyśmy tam grilla i siedzieli do wschodu 😛